"Romans z Czechowem" w reż. Mariusza Pilawskiego w Teatrze Dramatycznym im. Szaniawskiego w Płocku. Pisze Lena Szatkowska w Tygodniku Płockim.
- Nie mam pewności, czy ten spektakl rozśmieszy, ale chciałbym, żeby wywołał uśmiech wewnętrzny, żeby widz odpoczął w teatrze - mówił na konferencji prasowej przed premierą reżyser Romansu z Czechowem, Mariusz Pilawski. Jego zamierzenie się powiodło. Spektakl podobał się widzom, była nawet owacja na stojąco. Jest to w równej mierze zasługa świetnej literatury, co i aktorów, którzy poradzili sobie ze zmianą ról. Kilku wykonawców trzech jednoaktówek gra podwójne role. Pojawiająca się w "Oświadczynach" Hanna Zientara, zaskakuje nas rolą męską w "Łabędzim śpiewie". O ile w pierwszym wejściu gra upartą, podstarzałą pannę ze wszystkimi jej wadami, oddając naturalistycznie wszystkie zmiany nastroju, to później jako sufler Nikita, wypowiada niewiele słów, ale tworzy niezapomniany klimat. Obydwie role wymagały sporo wysiłku i umiejętności warsztatowych. Krzysztof Bień bardziej przekonał jako stary aktor, który budzi się w teatrze po p