EN

17.04.2007 Wersja do druku

Showman uratował Orkiestrę

"Orkiestra Titanic" w reż. Rudolfa Zioły w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Małgorzata Czech w portalu Trójmiasto.pl.

Czego może chcieć człowiek żyjący na dworcu? Jakie ma marzenia oprócz tego, by znaleźć coś do jedzenia i picia (może w odwrotnej kolejności)? Bohater z "Orkiestry Titanic" pragnie jednego: zatrzymać pociąg, wsiąść do niego i odjechać. Dokąd, z kim i po co - tego nie wie. Zresztą marzenie ma niewielkie szanse na realizację... Dlaczego Christo Bojczew na miejsce swojej sztuki wybrał stare zapomniane perony? Takie, które pamiętamy z wycieczek za miasto - śmierdzące, z drewnianą ławką i mnóstwem śmieci. Jeden z bohaterów mówi, że cały świat opleciony jest liniami kolejowymi, że wszyscy gdzieś jeżdżą. Wszyscy oprócz tych, którzy nie poradzili sobie w społeczeństwie wolnorynkowym. Bezdomni siedzą w jednym miejscu - na peronie. A pociąg jest dla nich dobrem nieosiągalnym i upragnionym - szansą na poprawę życia, ucieczką od samotności, powrotem do społeczeństwa (ten idealny jest pełen pasażerów, pusty się nie liczy). O czym jest

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Showman uratował Orkiestrę

Źródło:

Materiał nadesłany

www.trojmiasto.pl/16.04.

Autor:

Małgorzata Czech

Data:

17.04.2007

Realizacje repertuarowe