"Orkiestra Titanic" w reż. Rudolfa Zioły w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Małgorzata Czech w portalu Trójmiasto.pl.
Czego może chcieć człowiek żyjący na dworcu? Jakie ma marzenia oprócz tego, by znaleźć coś do jedzenia i picia (może w odwrotnej kolejności)? Bohater z "Orkiestry Titanic" pragnie jednego: zatrzymać pociąg, wsiąść do niego i odjechać. Dokąd, z kim i po co - tego nie wie. Zresztą marzenie ma niewielkie szanse na realizację... Dlaczego Christo Bojczew na miejsce swojej sztuki wybrał stare zapomniane perony? Takie, które pamiętamy z wycieczek za miasto - śmierdzące, z drewnianą ławką i mnóstwem śmieci. Jeden z bohaterów mówi, że cały świat opleciony jest liniami kolejowymi, że wszyscy gdzieś jeżdżą. Wszyscy oprócz tych, którzy nie poradzili sobie w społeczeństwie wolnorynkowym. Bezdomni siedzą w jednym miejscu - na peronie. A pociąg jest dla nich dobrem nieosiągalnym i upragnionym - szansą na poprawę życia, ucieczką od samotności, powrotem do społeczeństwa (ten idealny jest pełen pasażerów, pusty się nie liczy). O czym jest