9 września w gdyńskim Teatrze Muzycznym odbyła się polska prapremiera "Notre Dame de Paris". - Każdy kto interesuje się musicalem musiał słyszeć o "Notre Dame de Paris", ponieważ piosenka "Belle" z niego pochodząca w wykonaniu Garou nie tylko rozpoczęła jego karierę, ale i została uznana musicalowym przebojem wieku - mówi Igor Michalski, dyrektor Teatru Muzycznego w Gdyni.
Poza tym "Dzwonnik" [na zdjęciu] na dobrą sprawę jest czymś więcej niż musicalem. Jak mówi jego kompozytor Riccardo Cocciante to rodzaj pop opery. Jej wyjątkowość polega na tym, że w ciągu dwóch godzin, w dwóch aktach, zawarta jest tylko muzyka i śpiewanie. Nie pada ani jedno słowo mówione. Wszystkie słowa ułożone są w 52 piosenki. Muzyka jest fantastyczna, zaś libretto zyskało na aktualności wobec tego, co dzieje się w Europie na tle kwestii imigrantów i azylantów. Przecież w średniowiecznym Paryżu, który oglądamy na scenie, wszyscy obcy nie mieli prawa w nocy przebywać w mieście i musieli wynosić się poza paryskie mury: byli wyrzucani, byli bezdomnymi wygnańcami. W libretcie nie brakuje tego, co cieszy się największą popularnością, czyli miłości i romansu. W Cygance Esmeraldzie (Maja Gadzińska, Ewa Kłosowicz) kocha się trzech mężczyzn garbus Quasimodo (Janusz Kruciński, Michał Grobelny), bezduszny Frollo (Artur Guza, Piotr Płuska) i