Bardzo elitarne (dla trzydziestu widzów) widowisko-wędrówka przez piekło zrodzone w wyobraźni Artura Rimbauda, a ucieleśnione na całej powierzchni Sali Prób przez Adama Srokę. Teatr perypatetyczny czyli chodzony; ten nadużywany chwyt ma tu swój sens i urok. Rimbaudowskie piekło jest trochę graciarnią, trochę surrealnym wesołym miasteczkiem, a trochę estradą pantomimiczno-symbolicznych etiud. Doskonale spaja je w nastrojową całość delikatna, powściągliwa narracja Mariusza Bonaszewskiego i przepiękna muzyka Jana Kantego Pawluśkiewicza. Urok, subtelność przedstawienia dostrzega się zwłaszcza w momencie wyjścia z czarnej przestrzeni poetyckiego piekła prosto pod łomot perkusji "Metra" dobiegający z dużej sali. To świadoma pointa?
Tytuł oryginalny
Na scenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 20