EN

1.05.1993 Wersja do druku

Sexualne zło

"Powiedzcie, czy miłość zbiorową jest sugestią, A może to niemodny kunszt? Wybaczcie, że pytam o takie proste kwestie, Lecz wcale nie znam ludzkich serc, Bo całkiem obca jestem tu." Katowice, ulica Teatralna 4. Odrapana brama, niezbyt pociągające podwórko, nie bardzo umiem sobie wyobrazić, gdzie i jak można tu grać. A jednak - jest wejście do kamienicy w oficynie, marmurowe schody z kutymi poręczami, a na pięterku sala. Dziś nazwana-sceną W Malarni kiedyś siedziba loży masońskiej Zum Licht im Osten. Historyczne schody zaludniają widzowie premierowi, ustawiając się w kolejce do dzwonka, bo drzwi są zamknięte, wejście utajnione - czyżby nie dla każdego? Zza drzwi wyłania się głowa Murzyna-kamerdynera w liberii i meloniku. Nie pyta mnie, czy mam słuch, lecz wpuszcza od razu. Takie pytanie zadał mi jednak w pierwszych słowach reżyser "Sexualnego zła", Józef Opalski, galicyjski dandy w białym jedwabnym szaliku. Powinnam mu odpowiedzieć sło

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sexualne zło

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 5

Autor:

Hanna Baltyn

Data:

01.05.1993

Realizacje repertuarowe