Legnicki spektakl "Wschody i zachody miasta" (na zdjęciu) najprawdopodobniej doczeka się ekranizacji. Na temat szczegółów przedsięwzięcia dyrektor Teatru im. Heleny Modrzejewskiej Jacek Głomb od kilku miesięcy rozmawia z kierownictwem wrocławskiego ośrodka TVP.
- Praktycznie jesteśmy już dogadani. Zostało nam już tylko podpisanie umowy - mówi dyrektor i reżyser legnickiej sceny, który po raz pierwszy osobiście spróbuje wyreżyserować widowisko telewizyjne. Spektakl opowiada o budynku i ludziach legnickiego teatru. Ma być zekranizowany w formie trzyodcinkowego serialu. Pierwszy opowiadałby o niemieckiej historii miejsca. Drugi z kolei o czasach, w których rezydowali w nim żołnierze Armii Czerwonej, Żydzi i Polacy. Ostatni odcinek ma być zupełnie współczesny i rozgrywać się w 2004 roku. "Wschody i zachody miasta" są bardzo długim, bo niemal trzygodzinnym spektaklem. Ale w wersji telewizyjnej zostałyby skrócone do trzech półgodzinnych odcinków. Reżyser zapowiada, że podczas kręcenia zdjęć będzie korzystał z pomocy statystów. W ich roli mają wystąpić legniczanie. Podobnie jak to było w trakcie ekranizacji słynnej "Ballady o Zakaczawiu".