Pojawienie się w repertuarze teatru Polskiego we Wrocławiu przedstawień przeznaczonych - na pozór tylko - dla młodzieży jest rezultatem przemyślanej polityki repertuarowej. "Ania z Zielonego Wzgórza" L. Montgomery czy "Pierścień i róża" W. Thackeraya i ostatnio "Przygody Tomka Sawyera" M. Twaina są najlepszym tego potwierdzeniem. Przytoczone tu tytuły mają jeszcze jeden wspólny mianownik: reżyserował je Jan Szurmiej. Każdemu choć trochę obeznanemu z polskim teatrem nazwisko to kojarzy się "ze Skrzypkiem na dachu", "Cabaretem" oraz "Piaf". W rękach Szurmieja każdy tekst zmienia się w rozśpiewane, skrzące się ciekawymi pomysłami widowisko, co muszą przyznać nawet jego zdecydowani adwersarze. Zwłaszcza że ma on dar dobierania sobie takich współpracowników, których praca tworzy na scenie spójną, harmonijną całość. "Przygody Tomka Sawyera" Marka Twaina są na tyle znaną powieścią, że pozwala ona skupić się na kształcie scenicznym - przyst
Źródło:
Materiał nadesłany
"Wiadomości Kulturalne" nr 24