W Teatrze Dramatycznym Warszawy zobaczyliśmy na małej scenie "Kartotekę", sztukę nowego dramaturga, jakim stał się znany poeta Tadeusz Różewicz. Recenzent jest w rozterce.. Oto po Broszkiewiczu i Mrożku znów ktoś z owego już średniego pokolenia pisarzy, które jest... najmłodszym pokoleniem dramaturgów, szturmuje scenę nie od strony łatwego schlebiania gustom publiczki, lecz od trudniejszej grani, że użyjemy taterniczego określenia. Oto mamy teatr poetycki, trochę w duchu francuskich "nadrealistów" - celowo użyłem cudzysłowu - z góry skazany na ciaśniejsze grono wiązów, ale starający się dać pobudkę twórczą scenie. Należałoby tylko przy klasnąć teatrowi, że daje możność zmierzenia się z prawami sceny pisarzowi, który chciałby mieć coś do powiedzenia. Należałoby także jak najbardziej ośmielić poetę i zachęcić do dalszych prób. A przecież byłoby to banalne skwitowanie i na pewno autorowi najmniej zależy na "ciepłej" recenzji.
Tytuł oryginalny
Serce w rozterce
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 81