Jakże często ostatnimi czasy powtarza się narzekanie na to, że współczesny teatr nie ma serca dla Fredry, że grywa go ale bez wdzięku, bez szacunku dla niuansów tekstu i zbyt schematycznie. Jeśli na dodatek pojawiają się opinie, szczególnie wśród najmłodszej widowni, że Fredro jest nudny, to chyba jest naprawdę niedobrze. Z wielką ulgą i zadowoleniem przyjęła więc publiczność XI Opolskich Konfrontacji Teatralnych przedstawienie "Ślubów panieńskich" w reżyserii Andrzeja Łapickiego i wykonaniu aktorów Teatru Polskiego z Warszawy. Z ulgą, bowiem ta szkolna lektura w znakomitej interpretacji aktorskiej ukazała znów cały swój urok, dowcip dialogów i swoistą ponadczasowość, obecną od niepamiętnych czasów w grze zwanej zdobywaniem partnera. Jeśli nawet spektakl rozpoczyna się nieco opieszale to w miarę rozwoju akcji wciąga w intrygę, choć wielu zna ją przecież najdosłowniej na pamięć. Przyjemność sprawia obserwacja drobiazgowej roboty in
Tytuł oryginalny
Serc magnetyzm
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Zachodni nr 72