W KLIMAT MIŁOŚCI malowniczą oprawą scenograficzną trafnie wkomponował sobotnią premierę "Giselle" w Teatrze Wielkim RYSZARD KAJA. Realizatorzy zadbali o stylową ekspozycję, pełną charakterystycznych dla epoki romantyzmu szczegółów inscenizacyjnych. Swemu zadaniu znakomicie podołał MACIEJ NIESIOŁOWSKI, dyrygent doświadczony w prowadzeniu spektakli baletowych. Orkiestra pod jego batutą właściwie spełniała nałożoną na nią funkcję ilustracyjną do treści akcji rozgrywającej się na scenie. Niestety, niekiedy brakowało jej rytmicznej spójności z tancerzami. Warta podkreślenia choreografia jest dziełem LILIANY KOWALSKIEJ. Zapewne oparła się o własne doświadczenia, jako że niegdyś była wykonawczynią partii tytułowej. Imponująco sprawnie zaprezentował się starannie dobrany, niemal idealnie zgrany corps de ballet. Szczególnie Willidy cechowała świeżość i subtelność zjaw oraz znakomita forma taneczna wykorzystują
Tytuł oryginalny
Sentymentalny klimat Giselle
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Poznański