Siłą tego świetnego audiowizualnie przedstawienia jest to, że mimo pomysłowej, recyklingowej formuły scenografii, na plan pierwszy wybija się jednak piękno lalek i czułość animatorów w stosunku do nich - o spektaklu "Cyrk sierot" w reż. South Miller z Les Sages Fous z Kanady prezentowanym na V Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Współczesnych dla Dzieci i Młodzieży Kon-Teksty w Poznaniu pisze Szymon Adamczak z Nowej Siły Krytycznej.
Żadne z pokazywanych na V Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Współczesnych dla Dzieci i Młodzieży Kon-Teksty w Poznaniu przedstawień nie było dla mnie równie pociągające wizualnie, co spektakl "Cyrk sierot". Kanadyjczycy z bardzo utytułowanej grupy Les Sages Fous zaprezentowali teatr recyklingowy, zbudowany na śmietniku, gdzieś w brudnym zaułku miasta. W takim właśnie miejscu dwoje złomiarzy wyobraża sobie cyrk. Trupie złożonej z włóczęgów, przypominających uciekinierów z gabinetu osobliwości, dowodzi tajemniczy, złowieszczy maestro. Przyjmy się temu pięknemu, świetnie skrojonemu i precyzyjnie zagranemu spektaklowi. Od samego początku spore wrażenie robi sama scenografia - szczelnie wypełniające scenę blachy, beczki, puszki i inne metalowe, znalezione obiekty. Całość dobrana jest bardzo precyzyjnie i funkcjonalnie. Przestrzeń, w jakiej żyją wspomniani złomiarze, to krajobraz postindustrialny, z jednej strony naturalny dla zakamarków wielkiego