W sobotę, 4 lutego br., w warszawskim Teatrze Małym odbędzie się - z niecierpliwością oczekiwana przez teatromanów i miłośników twórczości Witkacego - prapremiera jego "Dramatu nie rozpoznanego".
Fotoreportaż z ostatniej próby zamieszczamy na str. 4.
PRAWDZIWIE sensacyjnym wydarzeniem artystycznym w naszym życiu teatralnym jest prapremiera sztuki Stanisława Ignacego Witkiewicza "Dramat nie rozpoznany", którą włącza do swego repertuaru warszawski Teatr Mały. Losy tego dzieła są tajemnicze i jeszcze przed kilkunastoma laty w ogóle nie wiedziano o jego istnieniu. Rękopis odnaleziony został w papierach pozostałych po śmierci żony pisarza, w stanie katastrofalnym. Test nadpalony, zbutwiały, co świadczyłoby o tym, że przez jakiś czas przechowywany był w ziemi. Wojnę przetrwał prawdopodobnie w Warszawie. Badacze oceniają, że z całego tekstu pozostało zaledwie ok. 40 proc. Zniszczeniu całkowitemu uległ akt pierwszy, zachował się drugi i fragmenty trzeciego. Dramat ten nie posiada więc ani początku, ani końca, nie wiadomo też, kiedy został napisały, ani jaki tytuł dał mu Witkiewicz. Konstanty Puzyna, który tekst ten opublikował, opatrzył go tytułem "Nie rozpoznany". Scenicznej realizacji dramatu