"Kto się śmieje z moich lęków" w reż. Zbigniewa Szumskiego Teatru Cinema i Dimplomado Teatro Del Cuerpo (Meksyk) w Fabryce Sztuki w Łodzi. Pisze Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Żaby i pająki, piwo w rajtuzach, krowa mleczna zimnym powietrzem... Zbigniew Szumski, szef jedynego polskiego surrealistycznego Teatru Cinema, pracował z Meksykanami z Dimplomado Teatro Del Cuerpo. Jak zaczyna się surrealistyczny spektakl? Dwóch mężczyzn w garniturach, trzymających na szyi dwie pary butów powiązane sznurkiem, kładzie się na podłodze i udaje ropuchy w porze godów. A cztery kobiety, zakasawszy sukienki i umieściwszy ich rąbki w zębach, udają pająki. Znaczenie tym budzącym wesołość, pozornie pustym gestom nadaje dopiero tytuł: "Kto się śmieje z moich lęków". Każde z "ćwiczeń gimnastycznych", które składają się na półtoragodzinny spektakl Meksykanów w reżyserii Zbigniewa Szumskiego z Teatru Cinema, wyrasta z jakieś fobii aktorów. Może więc - ze strachu przed tańcem. Pantofel na stopie aktorki, sunąc po posadzce, wyznacza figury surrealistycznego tanga. Powoli przejmują je duety w tanecznych paradach po przekątnej sali.