Jerzy {#os#1115}Jarocki{/#}, mistrz teatralnej reżyserii, znowu zrobił w Starym Teatrze wspaniałe przedstawienie. (Dlaczego na premierze prasowej widownia tylko trochę ponad połowę zajęta?) Przed kilku laty Jarocki wystawił {#re#9323}"Portret"{/#} {#au#87}Mrożka{/#}, niedawno {#re#19557}"Ślub"{/#} {#au#405}Gombrowicza{/#}. Oba mocne, wstrząsające spektakle. Teraz "Sen srebrny Salomei" {#au#126}Słowackiego{/#}. Najważniejsi aktorzy ci sami: Jerzy {#os#1093}Radziwiłowicz{/#}, Jerzy {#os#870}Trela{/#}, Dorota {#os#1097}Segda{/#}, Krzysztof {#os#849}Globisz{/#}. Jeszcze do tego - muzyka Stanisława {#os#969}Radwana{/#} oraz scenografia Barbary {#os#1566}Hanickiej{/#} i Kazimierza {#os#1119}Wiśniaka{/#}. Czegóż można jeszcze więcej chcieć. Gwarancja świetności poza wszelkimi wątpliwościami. I wielka nasza klasyka. "Romans dramatyczny w pięciu aktach", jak określił {#au#126}Słowacki{/#} "Sen srebrny...", czerpie materiał epicko-teatralny z os
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo nr 12