A zatem na scenie narodowej znów premiera wielkiego dramatu narodowego. Premiera znacząca i nazwiskiem autom i kształtem samej inscenizacji. Jest "Sen srebrny Salomei" potężnym freskiem historiozoficznym, w którym Słowacki łączy studia nad psychologią upadku szlacheckiej Rzeczypospolitej z analizą materii snu i cielesności śmierci. Calderon kłania się tu Towiańskiemu, mistycyzm przeplata się z krwistą rodzajowością, hajdamak Gonta przedrzeźnia dziadka Wernyhorą. W dwie barwy miłości grają Salomea i Księżniczka, o swe prawo do kochania bije się Semko i Sawa, Leon łączy w dwuznaczny związek regimentorski honor i szczenięce fanaberie, dmie w surmy swej pańskości, Regimentarz kokosi się szlachciurskim sobiepaństwem Gruszczyńskiego, Już sam rejestr głównych bohaterów, utworu ujawnia złożoność spraw, o jakich tu mowa, tłumaczy tez stale sąsiedztwo w tym tekście ironii i tragizmu, patosu i liryczności. A jest w "Śnie srebrnym Salomei" jeszcz
Tytuł oryginalny
Sen, śmierć i miłość
Źródło:
Materiał nadesłany