"Sen" Felicji Kruszewskiej wystawiono w dwudziestoleciu międzywojennym dwukrotnie. Oba przedstawienia (w Wilnie i w Poznaniu), poddane ekspresjonistycznej deformacji, reżyserował Edmund Wierciński. Poetyka snu - to była wówczas przede wszystkim sprawa formy niosącej własne treści. Można więc mówić o współczesnej karierze tego wiotkiego, trochę dziecinnego utworu, skoro w ciągu ostatnich lat doczekał się również dwóch premier, a każda w innej poetyce. "Sen" nie dyktował teraz wizji artystom, lecz przyjmował niejako ich doświadczenia i niepokoje; okazał się sztuką pojemną. Pierwszą premierę dał przed paru laty w Teatrze Wybrzeże Stanisław Hebanowski, namiętny tropiciel zacieranych przez czas śladów dawnej dramaturgii. Zainscenizował z wielkim rozmachem piękne, liryczne przedstawienie o niebezpieczeństwach grożących Polsce w nieszczęśliwym biegu jej historii. (Kruszewska pisała "Sen" jako ostrzeżenie przed faszyzmem, zwanym tu czarnymi wojs
Tytuł oryginalny
"Sen" pokolenia STS-u
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 18