Coraz częściej historia staje się natchnieniem teatru. I to nie tylko przez bohaterów wplątanych na scenie w bieg przemian. Sam proces dziejowy staje się przedmiotem zainteresowania. Jakby główną osobą dramatu, w jakim postacie znane z życia lub zadomowione w literaturze zmieniają się z reguły w symbole postaw. Zostają wyrazicielami poszczególnych zdarzeń lub tendencji historycznych Czasem wypowiadają tylko kwestie zaczerpnięte z dokumentów lub podręczników, ponieważ grają siebie - takich, jakimi zapamiętały ich społeczeństwa i jak utrwaliła ich historia. Rzadko jednak ów relacjonująco-dokumentalny charakter tego rodzaju widowisk - znanych zresztą nie tylko ze sceny, bo częściej oglądanych w postaci relacji filmowych i telewizyjnych - podlega dalszej nobilitacji. Rzadko próbuje łączyć dokument i wymyśloną na własny użytek fabułę z dokumentami innego, wyższego rodzaju, jakimi dla wielu wydarzeń i tendencji
Tytuł oryginalny
Sen o historii
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski