W ostatnich, trudnych miesiącach teatru Starego "Rewizor" Gogola w reżyserii Jerzego Jarockiego będzie być może, szansą ponownego porozumienia z publicznością. Teatr tworzący muzeum własnej legendy, a niedawno spędzony - w imię demokracji - z cokołu dumnego 200-lecia, odczuwał chyba potrzebę potwierdzenia swojej odległej już świetności. Tym razem spełnione zostały wszystkie warunki: reżyser z głośnym nazwiskiem, sławni aktorzy w pełni zmobilizowani, dramat wspaniały, interpretowany odkrywczo, a do tego na czasie. Gogolewski "Rewizor" zda się, szczególnie pasuje do publicystycznych rozrachunków z sytuacją minioną, do stworzenia szaleńczego kabaretu na temat potęgi wszechmocnej głupoty. Ale ostrzegałbym przed szukaniem zbytnich dosłowności w ostatniej pracy Jarockiego, choć aktorzy nader często znajdują w tekście Gogola zwroty bezpośrednio kierowane do współczesnej, polskiej widowni, a w dopisanym przez reżysera niemym epilogu zmiana na stan
Tytuł oryginalny
Sen o...
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 65