Kiedy patrzysz na człowieka nigdy nie wiesz, czy akurat on nie przygląda się tobie - o "Arabskiej nocy" w reż. Katarzyny Raduszyńskiej w Teatrze Montownia pisze Ewa Hevelke z Nowej Siły Krytycznej.
Nie zastanawia Państwa, ilu ludzi mijacie na ulicach w ciągu jednego dnia? A wiecie, kto mieszka dwa piętra wyżej? Warto się zainteresować, bo ta wiedza wielu może uratować życie. Najważniejsze w życiu współczesnego człowieka jest to, żeby nie zatrzasnąć drzwi wejściowych. Wtedy trzeba dzwonić do kolejnych mieszkań i przekonywać, że nie jest się akwizytorem. Wiemy o sobie tyle, ile zauważymy podczas przygodnych spotkań na schodach albo w windzie. Mieszkanie. Jedno z wielu w 10-piętrowym odrapanym budynku. Winda nie działa, domofon się psuje. Przeciętny blok na imigranckim osiedlu. Przestrzeń Teatru Montownia świetnie oddaje tę rzeczywistość. Przed widzami scena z wielkim, pomarańczowym, zmechaconym łóżkiem. Nad widzami antresola, biegnąca dookoła sali. Z przodu schody, z tyły schody - wejścia, wyjścia. Plątanina pomieszczeń. Przy barierkach drabinki. Można się wspinać, można zeskakiwać. W tej przestrzeni rozpoczyna się ciąg niesamo