EN

13.02.1999 Wersja do druku

Sen, marzenie, granie bajka

Inspiracją "Sędziów" była galicyjska kronika sądowa; nic stąd jednak nie wynika dla inscenizacji przedstawionej na małej scenie Narodowego. Przestrzenią spektaklu nie jest karczma sprzed stu lat; jest nią imaginarium Stanisława Wyspiańskiego, w którym Jerzy Grzegorzewski od lat czuje się jak u siebie. Za plecami nieruchomego Samuela, wzdłuż ścian niebiesko malowanych podkrakowskich chat, kłębią się pary w tanecznym zapamiętaniu. Czy z "Wesela" właśnie przenika tu poczucie pozorności i groteskowości wszelkiego czynu? Wszak w scenie, która skończy się morderstwem, Natan z Urlopnikiem będą, wyrywając sobie rewolwer, galopować po scenie jak bawiące się dzieci. Zaś poprzedzani wyfraczonym kwartetem smyczkowym (!) groteskowi sędziowie z refrenem "sen, marzenie, granie, bajka" na ustach - zmienią się w kpinę nieomal surrealną. Nie ma drwiny natomiast w ataku Bożej bojaźni ogarniającym Natana (Krzysztof Globisz), gdy gwizdem zagłusza ostrzeżenia bra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Polityka" nr 7

Autor:

js [Jacek Sieradzki]

Data:

13.02.1999

Realizacje repertuarowe