EN

12.11.2012 Wersja do druku

Sen groźny i liryczny

"Ja, Piotr Riviere, skorom już zaszlachtował siekierom swoją matkę, swojego ojca, siostry swoje, brata swojego i wszystkich sąsiadów swoich..." w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze Muzycznym Capitol we Wrocławiu. Pisze Agnieszka Kołodyńska w portalu kreatywnywroclaw.pl.

Świat, na którym żyjemy, łatwo zmienić w koszmarne miejsce pełne przemocy, okrucieństwa i zwykłej głupoty. I tylko my, ludzie za to odpowiadamy - przypomina Agata Duda-Gracz w świetnym i wstrząsającym spektaklu "Ja, Piotr Riviere...". Niewiele tu piosenek, ale jak śpiewać, gdy na scenie dzieją się rzeczy straszne, przerażające i bolesne. Za to muzyka Piotra Dziubka - chwilami mocna, zadziorna, rockowa, a chwilami liryczna, pobrzmiewająca nostalgicznymi nutami, inspirowanymi muzyką Jerry'ego Bocka, kompozytora m.in. musicalu "Skrzypek na dachu" - doskonale dopełnia misterium teatralne wyreżyserowane przez Agatę Dudę-Gracz. Teatr w jej ujęciu to miejsce mistyczne, gdzie mówi się o bolączkach współczesności, gdzie zadaje się pytania o rzeczy pierwsze - o najgłębsze międzyludzkie relacje, o wrażliwość, empatię, współczucie, o przyczyny przemocy. Te pytania pozostają w widzach jeszcze po zakończeniu spektaklu. "Ja Piotr Riviere, skor

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ja, Piotr Riviere...- recenzja spektaklu Teatru Capitol

Źródło:

Materiał nadesłany

www.kreatywnywroclaw.pl

Autor:

Agnieszka Kołodyńska

Data:

12.11.2012