II. "Sen" Kruszewskiej nie jest sztuką do czytania, nie jest literaturą - jest przedewszystkiem teatrem . Kto nie ma wyobraźni teatralnej, ten mógłby w czytaniu nie wyczuć najistotniejszych rzeczy w tym utworze. Niepospolita ekspresja widowiskowa akcji "Snu" domaga się wcielenia teatralnego, krzyczy o scenę. I doprawdy powinszować można autorce szczęśliwego losu: pierwszy jej utwór sceniczny znalazł odrazu wcielenie tak znakomite, tak głęboko wyczute, tak świetnie wydobywające na jaw najistotniejszą treść jej koncepcji, że trudno byłoby marzyć o czemś lepszem. Zgodnie z zasadniczą linją samego dramatu, inscenizator całą treść psychologiczną, całe życiowe, ze nętrzne i wewnętrzne, prawdopodobieństwo zogniskował w postaci "Dziewczynki, której się śni". Wziąwszy jednak bezwzględny i niejako program owy rozbrat z naturalizmem scenicznym, i tu nie wyszedł ani krokiem poza widomą symbolizację podstawowego tonu uczuciowego sztuki, w czem zreszt
Tytuł oryginalny
"Sen" Felicji Kruszewskiej na scenie Reduty w Wilnie
Źródło:
Materiał nadesłany
"Życie teatru" nr 17