I. W spokojnem, mało impulsywnem, trudnem do poruszenia Wilnie zrobił się ruch. Szereg tygodni emocjonowano się nową sztuką, wystawioną w Reducie. Zarówno sam utwór, jak i jego inscenizacja, wywoływały żywe i sprzeczne sądy - od bezwzględnego potępienia, poprzez wszystkie kategorje zastrzeżeń, aż do entuzjastycznego zachwytu; liczba przedstawień przekroczyła dotychczasowe maximum, możliwe na tutejszym gruncie. Przezwyciężona została obojętność społeczeństwa; teatr stał się, dzięki temu widowisku, czemś naprawdę żywem, potrzebnem i istotnem w życiu miasta. Grano "Sen" Felicji- Kruszewskiej. Młodą tę autorkę znaleźliśmy dotychczas tylko z wierszy lirycznych (dwa zbiory: "Przedwiośnie" i "Stąd - dotąd"), wierszy nieraz bardzo wartościowych i uderzających głębokiem przeżyciem. Ze sceny przemówiła po raz pierwszy. I oto z radością stwierdzić możemy, że ujrzeliśmy utwór, mimo pewnych, zrozumiałych u początkującej autorki, brak
Tytuł oryginalny
"Sen" Felicji Kruszewskiej na scenie Reduty w Wilnie
Źródło:
Materiał nadesłany
"Życie teatru" nr 16