FARAON miał sen o siedmiu krowach tłustych i siedmiu chudych, o siedmiu chudych i siedmiu ciężkich od ziaren kłosach. Nie miewał jednak snów o tak chudym tygodniu, jak ostatni, w telewizyjnym programie. I nie trzeba być biblijnym Józefem, aby wytłumaczyć, co ten sen oznacza. Oznacza on, że z planowaniem programów w telewizji nie zawsze jest dobrze. Że zdarzają się w programie telewizyjnym, w pełni sezonu, dni i tygodnie tak jałowe, o jakich nie śniło się faraonom. Że zdarzają się dzień po dniu filmy angielskie o podobnej scenerii i środowisku jak "Szpieg w czerni" i "Operacja wielkie sprzątanie". Trzy teatry TV, jeden program rozrywkowy i trzynaście co najmniej filmów ratowało sytuację. Zresztą nie zawsze ratowało. Jerzy Antczak, reżyser "Fantazego" na telewizyjnej scenie określił ten dramat Słowackiego jako romantyczną tragifarsę. Jerzy Antczak jest bardzo odważny: podjął się bowiem telewizyjnej adaptacji dzieła niezwykle kapryśnego,
Tytuł oryginalny
Sen faraona
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 34