EN

1.12.1993 Wersja do druku

Sen czyli sąd

{#au#126}Słowacki{/#} twierdził, że przed Chrystusem "deklamowałby spokojnie" fragmenty ze "Snu srebrnego Salomei". Historycy literatu­ry, nieskorzy do przesady przyznają przecież, że ten romans dramatyczny z czasów rzezi 1768 na Ukrainie jest szczytowym osiąg­nięciem dramaturgicznym poety. Najsłynniejsze inscenizacje {#os#7466}Schillera{/#} i {#os#17914}Trzcińskiego{/#}, {#os#4604}Skuszanki{/#}, {#os#1373}Kordzińskiego{/#} i {#os#835}Hanuszkiewicza{/#} nie zdołały zapewnić temu arcydziełu miejsca na narodowej scenie. Ak­torzy śnią raczej o rolach Kordianów i Preze­sów niż Leonów, Regimentarzy i Gruszczyń­skich. Jeśli zaś aktorom marzy się czasem rola kapryśnej Księżniczki, to głowę daję, że pragnienie owo rozbudził nie Juliusz Sło­wacki, a recenzent nowohuckiego spektaklu Skuszanki, krytyk pomysłowy - Jan {#os#23391}Kott{/#}. Któraż aktorka oprze się pokusie grania równocześnie {#au#318}Calderona{/#}, {#au#2041}Dumasa{/#}, {#au#161}Wysp

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Dekada Literacka nr 21

Autor:

Małgorzata Ruda

Data:

01.12.1993

Realizacje repertuarowe