"Moralność pani Dulskiej" w reż. Agnieszki Glińskiej w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Filip Przedpełski w Newsweeku Polska.
Agnieszka Glińska w ciekawy sposób rozprawiła się z dramatem Gabrieli Zapolskiej. Jej Dulscy przenoszą się do lat 20. minionego wieku. Są - poza Felicjanem - rozkrzyczani, rozbiegani, trochę jak rodzina Młodziaków z "Ferdydurke" Gombrowicza, snobujący się na nowoczesność. A sama Aniela Dulska z podstarzałej strasznej mieszczki zmienia się w ambitną i atrakcyjną kobietę kolo czterdziestki (świetna rola Moniki Krzywkowskiej). Ta postać w wersji Glińskiej nie odstręcza tak bardzo jak w innych inscenizacjach, dlatego też współczesne mieszczuchy nie dostają od Zapolskiej srogiego lania. Spektakl pokazuje, że kołtuństwo powszednieje i staje się normą. Liczy się kasa i święty spokój, wszystko to pod płaszczykiem troski o dzieci.