"Maria Stuart" w reż. Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Karina Bonowicz w Gazecie Pomorskiej.
Męskie pocałunki, żądza nie tylko władzy i wcale nie taka oziębła monarchini - Grzegorz Wiśniewski pokazał szerokie spektrum ludzkich namiętności. Obyło się przy tym bez XVI-wiecznych akcesoriów: peruk, rajtuzów i katowskiego topora. Mamy za to dalekie od subtelności studium męskiej i kobiecej natury. Maria Stuart Wiśniewskiego (Maria Kierzkowska) nosi czerwone szpilki i futro, raz po raz zaciągając się papierosem. Jej kuzynka, Elżbieta (Jolanta Teska), paraduje w niebieskiej mini i opija się szampanem. A wszystko to na tle barwnej galerii męskich postaci z najbliższego otoczenia królowej Anglii ubranych w czarne uniformy. Reżyser, odczytując słynną tragedię Schillera, nie skupił się wyłącznie na ukazaniu angielsko-szkockiego konfliktu. W ujęciu Wiśniewskiego "Maria Stuart" przestaje być tragedią historyczną, a staje się opowieścią o rywalizacji dwóch kobiet, i to nie tylko o tron. Dwie kobiety, jedna władza, jeden mężczyzna. Na kilku m