"Wrocław, sex i brzydkie słowa" w reż. Macieja Masztalskiego w Grupie Artystycznej Ad Spectatores we Wrocławiu. Pisze Katarzyna Kamińska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Wrocław, sex i brzydkie słowa" Macieja Masztalskiego to wstęp do teatralnego serialu o naszym mieście. "Wrocław, sex i brzydkie słowa" to zachęcający początek teatralnej telenoweli, której - sądząc po reakcjach widowni - wrocławianie potrzebują Po komentującym absurdy działania polskich służb i mediów "Gorylu, który uciekł z wybiegu w zoo i porwał kobietę", Masztalski stworzył spektakl o współczesnych wrocławianach. Wyśmiewa przywary, ale i bada naszą tożsamość. "Wrocław, sex i brzydkie słowa" to pięć zazębiających się, nasączonych absurdem historii. Jedna z nich to historia stażysty w klinice leczenia bezpłodności na Biskupinie, w której lekarze gwałcą uśpione pacjentki. Słuchamy też opowieści o niewiernej żonie, której kochanek w chwili intymnej zaplątuje się we własne sznurówki, i o typowym małżeństwie z Nadodrza, w którym władczy mąż okazuje się pantoflarzem. Najobszerniejsza historia rozgrywa się w klubie z