Nie ulega wątpliwości, że nasze czasy nie sprzyjają uprawianiu pewnej cenionej niegdyś sztuki. Była bardzo ulotna, niemożliwa do utrwalenia i odtworzenia, miała jednak swoje niepisane prawa i zasady. Subtelna gra słów, znaczeń, aluzji dostępnych jedynie wtajemniczonym, te wszystkie określenia i bon moty tworzyły sztukę salonowej konwersacji. Jej najwięksi mistrzowie przechodzili do legendy.
Pewien związany ze sztuką tą obszar teatralnego repertuaru to dziś też już historia. Konwersacyjne komedie grywane są dziś rzadko. Brak punktu odniesienia - prawdziwego salonu, a i jego namiastka, czyli inteligencka kawiarnia dziś prawie nie istnieje. Z tego właśnie powodu szalenie niegdyś cenione sztuki Oskara Wilde'a, mistrza motywicznego snucia rozmowy rzadko pojawiają się na afiszu. Coraz mniej aktorów umie prowadzić błyskotliwy sceniczny dialog. Premiera w Teatrze Scena Prezentacje jest próbą przypomnienia twórczości Wilde'a. Reżyser Romuald Szejd przedstawił napisaną 104 lata temu "Kobietę bez znaczenia". Jest to jedna z tych sztuk pisarza, w której błyskotliwość dialogu walczy z moralną tezą. Bo przecież Wilde nie był - jak chciano go widzieć - skrajnym amoralistą. Lektura "Portretu Doriana Grey'a" każe stanowczo temu zaprzeczyć. Zepsuty, rozleniwiony lecz pełen esprit salon to ukochany świat Wilde'a. Kreśli on jego obraz z wielkim upod