Rozmowa z aktorką BARBARĄ KURZAJ, którą dziś, jutro i w środę zobaczymy w roli panny Poppenghulw nowym spektaklu Teatru STU, zatytułowanym "Księżyc i magnolie".
W sztuce Rona Hutchinsona występują hollywoodzkie postaci, które w latach 30. XX wieku pracowały nad filmem "Przeminęło z wiatrem". Zobaczymy więc producenta Selznicka, reżysera Fleminga i scenarzystę Hechta. Czy sekretarka Poppenghul też miała swój pierwowzór w rzeczywistości? - Seksowna i urocza sekretarka jest postacią wymyśloną przez brytyjskiego dramatopisarza. I jako prawa ręka producenta Selznicka, którego w "Księżycu i magnoliach" gra Olaf Lubaszenko, rozładowuje obecne w sztuce napięcie. Jaka jest więc, grana przez Panią, panna Poppenghul? - To postać, która jest niezwykle świadoma swojej kobiecości i tego, jak działa na mężczyzn. Panna Poppenghul przypomina też z zachowania pociągającą Marilyn Monroe i nie może się obejść bez czerwonej szminki, którą namiętnie maluje usta. Często wymienia też porozumiewawcze spojrzenia z Selznickiem. Dla zamkniętych w pokoju filmowców, oddających się morderczej pracy nad scenariuszem do fil