Na tle premier ostatniego sezonu spektakl Pawła Łysaka jest próbą przełamania nieznośnego anachronizmu przedstawień klasyki na Foksal. Widać w "Sędziach" ciekawą oprawę plastyczną i muzyczną. Dla Łysaka nie było rzeczą najważniejszą, że akcja sztuki dzieje się w środowisku żydowskim. Karczma Samuela wygląda na pusty magazyn, przez który co jakiś czas tajemniczy ludzie przetaczają tajemnicze beczki. Czyżby Samuel i jego syn maczali palce w handlu narkotykami albo jeszcze czymś gorszym? Realia dramatu Wyspiańskiego, zdaje się mówić reżyser, nie muszą być nam dzisiaj obce. Najistotniejszą kwestią oczywiście pozostają postawy ludzi w świecie, nad którym wisi zemsta za wyrządzone zło. I tu pojawiają się problemy aktorskie. Podobał mi się właściwie tylko Rafał Mohr w roli Joasa, który w zewnętrznym wizerunku kaleki skrył niezwykłą wrażliwość swojego bohatera. Na tle rozemocjonowanego aktorstwa młodszych wykonawców (Izabela K
Tytuł oryginalny
Sędziowie
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 7/8