- Ostatnio tak naprawdę cieszę się z różnorodności. Są fabuły, są seriale, zaczynają się trochę inne role, jest też kabaret i teatr - mówi Sebastian Stankiewicz, aktor Teatru Dramatycznego w Warszawie.
Rozśmieszał widzów w "La La Poland", "Uchu Prezesa" i Kabarecie na Koniec Świata. Wciąż go ciągnie do komedii, dołączył na przykład do obsady "Świata według Kiepskich". Ale cieszy się też, że zaczyna dostawać coraz więcej poważnych ról. Sebastian Stankiewicz ucieka z szufladki! Ostatnio jesteś bardzo zajęty, ledwo udało się nam umówić na rozmowę. - Cały czas jest jakaś praca, jeden maraton po drugim. Wróciłem właśnie z kolejnego, nad morzem kręciliśmy "Furiozę", potem pojechałem na kabareton w Opolu. Występowałem ze swoim Kabaretem na Koniec Świata, parodiowałem też Jarosława Gugałę - nagraliśmy wcześniej w studiu, jak prowadzę "Wydarzenia". A na koniec we Wrocławiu miałem pierwsze zdjęcia do "Świata według Kiepskich". Dołączasz do obsady na stałe? - Na ten sezon na pewno. Moja postać to będzie absztyfikant, który zakochuje się w Mariolce. A kogo grasz w filmie