- Z perspektywy dziesięciu lat uprawiania tego zawodu rozumiem swoich profesorów ze szkoły, którzy mówili mi z przekąsem, że tyle jest pięknych zawodów na "A" - mówi aktor Sebastian Cybulski.
Skąd pomysł u Ciebie, aby zostać aktorem? - Mogę powiedzieć, że pewien wpływ na moją przygodę ze sceną miały występy w dziecięcym zespole "Fasolki" i programie Tik -Tak, ale jak to się mówi u mnie w rodzinie, podobno już od małego ciągnęło mnie do aktorstwa. W liceum, do którego chodziłem, było kółko teatralne i poszukiwano do niego chłopaków. Koledzy namówili mnie, abym poszedł na przesłuchanie, zostałem przyjęty i połknąłem bakcyla. Po maturze zdawałem na wydział aktorski do łódzkiej filmówki i się nie dostałem. Z perspektywy czasu wiem, że nie byłem do egzaminów dostatecznie przygotowany. Potem rozpocząłem studia na Politechnice Warszawskiej i jednocześnie uczęszczałem przez dwa lata do Szkoły Aktorskiej Państwa Machulskich w Warszawie, która w jakimś stopniu pomogła mi zrozumieć czym jest aktorstwo i przygotowywała mnie do egzaminów na wydział aktorski. Dzięki temu w 2003 roku dostałem się do łódzkiej filmówki - to