EN

17.10.2004 Wersja do druku

Seans śmierci

Jestem wolna - kiedy Mary Stuart w genialnej interpretacji Haliny {#os#5880}Skoczyńskiej{/#} powtarza te słowa jak zaklęcie, rozumiemy, że wolność i dumę nosimy w sobie, nawet jeśli historyczne okoliczności są haniebne. W inscenizacji Remigiusza {#os#18699}Brzyka{/#} otaczający ją ludzie - dworacy, kaci, służba - niczym blaszane figurki odtwarzają mechanicznie jeden gest, tę samą klątwę, identyczny ruch, natrętną myśl. Patrzymy na popsuty automat polityki, kierowany regułami zemsty i rewanżu, przypominając sobie, że reguły królewskiej gry są alegorią kariery politycznej: wzlotu, upadku, czasem tragicznej śmierci. XVI-wieczna szkocka królowa była jedną z ważnych figur literackich europejskiego romantyzmu śniącego o wolności jednostki. Ale reżysera nie interesują nawet okoliczności historyczne postaci. Brzyk pokazał Mary Stuart tak, jak chciał autor, Wolfgang {#au#1693}Hildesheimer{/#}. Na zasłanym bordowym kobiercem podeście oglądamy król

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 243

Autor:

Leszek Pułka

Data:

17.10.2004

Realizacje repertuarowe