Uroducenci filmu "Something's Got To Give" zaplanowali na zdjęcia trzydzieści cztery dni. Marilyn Monroe zdołała odwiedzić plan tylko dwanaście razy. Jej nieobecności i spóźnienia niecierpliwiły zwłaszcza reżysera George`a Cukora. Do pasji doprowadzało go kręcenie kolejnych dubli, których Monroe domagała się po konsultacjach ze swoją nauczycielką aktorstwa Paulą Strasberg. Gwiazda wytwórni 20th Century Fox od dawna znana była z kłopotów, które sprawiała na planach filmowych. Maj 1962 był dla Foxa wyjątkowo pechowy: stany lękowe Marilyn nasilały się, nadużywała alkoholu i narkotyków, podczas gdy terapeuta Ralph Greenson wyjechał na kilka tygodni do Europy. "Wszyscy aktorzy przeżywają lęki, nieszczęścia, kłopoty sercowe - wspominał producent Henry Weinstein - lecz w jej przypadku było to coś innego: przerażenie w czystej postaci." Cukor myślał o zastępstwie, Fox groził zerwaniem kontraktu. Tymczasem Monroe wyjechała
Tytuł oryginalny
Screen test. Marilyn
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia Gazeta Teatralna nr 6