W niedzielę mija 117 rocznica urodzin Brunona Schulza. Na wystawie w kieleckim Muzeum Narodowym Leszek Mądzik i kilkudziesięciu innych współczesnych twórców szuka inspiracji w świecie twórcy z Drohobycza - pisze Monika Kuc w Rzeczpospolitej.
To kolejna edycja prezentacji, dedykowanej Schulzowi, pokazywanej wcześniej w Krakowie, Gdańsku, Lwowie, Odessie, Pradze, Tel Awiwie,Tarnowie, Szczecinie. Za każdym razem inna - w nowej artystycznej aranżacji przestrzeni i wzbogacana nieznanymi pracami. - Tym razem zaprosiłem Leszka Mądzika, twórcę Sceny Plastycznej KUL, bo wiem, że jest wielkim miłośnikiem Schulza i od dawna chciał się z nim zmierzyć - mówi Jan Bończa-Szabłowski, autor scenariusza, pomysłodawca wystawy, nasz redakcyjny kolega. Leszek Mądzik potwierdza: - Zawsze fascynował mnie świat Schulzowskiej wyobraźni, przenikanie w niej zmiennych obrazów, wizyjność. Czytanie świata przez pryzmat lęku i marzenia. Odwiedzałem jego rodzinny Drohobycz trzykrotnie. Ciężkie drzwi, prowadzące do wnętrz kieleckiego muzeum, uchylają się jak otwierana księga. Skojarzenie to przypomina, że w twórczości Schulza stale przewija się "mit Księgi", która dla autora była praźródłem kultury