Nie da się rozdzielić zadań artystycznych i społecznych teatru. Jego obowiązki wynikają chociażby już z tego faktu, że teatr z założenia jest niedochodowy i podatnicy dopłacają do każdego biletu. Staramy się wypełniać naszą misję publiczną najlepiej, jak umiemy - mówi dyrektor warszawskiego Teatru Powszechnego w Krytyce Politycznej.
Paweł Łysak: Przyniosłem marchewkę od Wiedeńskiej Orkiestry Warzywnej, bo pomyślałem, że pokażę ci, jak gra, ale zwiędła i już nie działa. A oni zagrali na tych instrumentach między innymi "Święto wiosny" Strawińskiego! Agata Diduszko-Zyglewska: To brzmi jak dobry początek festiwalu, który już w nazwie jest opisany jako "festiwal sztuki i społeczności". Przyszli ludzie? - Tak, razem z dziećmi, i w o wiele większej liczbie niż się spodziewaliśmy. Wpuściliśmy wszystkich, więc siedzieli dosłownie wszędzie. Porozmawiajmy o samym tytule "Miasto szczęśliwe. Festiwal Sztuki i Społeczności" - wydaje się on w tej chwili w Warszawie, a zwłaszcza na Pradze, daleki od rzeczywistości wielu mieszkańców. - Zajmujemy się myśleniem o mieście, o demokracji, o postdemokracji, o tym, w jaki sposób ludzie powinni ze sobą żyć. Teatr jest dobrym wehikułem do tego, żeby myśleć o świecie, o przyszłości, o nas samych. Tytuł festiwalu odwołuje się d