"Okrutne i czułe" w reż. Remigiusza Brzyka w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Krzysztof Kucharski w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Od wielu miesięcy oglądam w mniej więcej tygodniowych odstępach czasu takie dokonania "artystyczne" na dolnośląskich scenach, jak "Śmierć podatnika", "Juliusz Cezar", "Burza", "III ("Trzeci"), "Klątwa", "Elektra" czy wreszcie ostatnia premiera na jeleniogórskiej scenie "Okrutne i czułe" Crimpa w reżyserii Remigiusza Brzyka. I żadna z nich mnie - delikatnie mówiąc - nie zachwyciła. Bohaterką tej ostatniej sztuki Martina Crimpa zainspirowanej "Trachinkami" Sofoklesa jest młoda żona generała walczącego z terrorystami. Generał, rzecz jasna, nie jest żadnym bohaterem uwalniającym ludzkość od zła, a tępym żołdakiem, zbrodniarzem wojennym i skończonym łajdakiem. Tak przynajmniej wynika z tej angielskiej sztuki. Zajmuje się wyłącznie mordowaniem, gwałceniem i rozpustą. Żona też nie lepsza, ani mądrzejsza, prowadzi się jak ladacznica. Reszta towarzystwa to oczywiście sami dewianci. Spektakl jest zrealizowany dokładnie według obowiązującej teraz w