Spektakl składa się ze scen-sekwencji. Jedne są lepsze, drugie gorsze, ale nie tworzą całości. Można tylko domniemywać, że powinien wyłonić się z nich obraz letniego dnia 1934 roku, jednego dnia z życia mieszkańców sennego miasteczka, inspirowany "Zagładą" Piotra Szewca. Klaus-Rudiger Mai, młody reżyser z Niemiec zachwycił się nie tylko powieścią Szewca. Fascynuje go Kantor i malowanie teatralnego obrazu niekoniecznie przy pomocy słów. W programie do przedstawienia (świetnie skądinąd opracowanym) Mai napisał: "We własnej pracy doszedłem do punktu, w którym nie mogłem już dłużej znieść gadulstwa w teatrze; słowa zastępujące aktorstwo obrażały mnie tak, jak głupie kłamstwa muszą irytować osobę oszukiwaną. W moich przedstawieniach coraz bardziej opóźniałem rozpoczęcie dialogu. Tak więc nie mogłem uniknąć ryzyka wyreżyserowania sztuki bez dialogów. Oznaczało to czyste aktorstwo w każdej minucie pracy: to, co jest lekkie, i t
Tytuł oryginalny
Sceny z Zagłady
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 3