EN

10.02.2000 Wersja do druku

Sceny kolaczne

W dzień po wejściu do austriackiego rządu skrajnego prawicowca Jorga Haidera, bielski Teatr Polski dał premierę szokującej tragikomedii "Prezydentki". Jej autor, Austriak Werner Schwab, nie pozostawia na swych rodakach suchej nitki. Przedstawia ich jako ludzi odrażających, brudnych, złych. A widzów prowokuje, sprawdzając ich wytrzymałość w obliczu niespotykanej w teatrze lawiny obrzydliwości. "Prezydentki" to widowisko wywołujące na przemian śmiech i odruch wymiotny. I nie wszyscy widzowie to wytrzymują.

Można z "Prezydentek" wyjść z obrzydzeniem po pierwszym akcie lub oglądać je bijąc brawo przy otwartej kurtynie (obie reakcje miały miejsce na premierze). Jedno jest wszakże niezaprzeczalne: reżyser Tomasz Dutkiewicz trafił w czas idealnie, choć niezamierzenie, bo wystawienie tej sztuki zapowiedział już jesienią ubiegłego roku, po objęciu funkcji dyrektora TP. "Prezydentki" mogą być głosem w dyskusji nad "przypadkiem Haidera", bo mowa w nich także o ciążącym na starszym pokoleniu Austriaków brzemieniu winy za czasy Hitlera. Ale sztuce tej nie jest wcale potrzebny aktualny kontekst polityczny. Po wiedeńskiej prapremierze w 1990 roku przeszła przez sceny zachodniej Europy, bo uznano, że Schwab wykrzyczał w niej, do bólu brutalnie, problemy zauważalne nie tylko w austriackiej społeczności. Sportretował trzy kobiety o nieudanym życiu. Dwie z nich to rozwrzeszczane, zgorzkniałe i zawistne baby. Nie zaznały powodzenia w miłości i małżeństwie, nie maj�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sceny kolaczne

Źródło:

Materiał nadesłany

Kronika Beskidzka nr 6

Autor:

Zdzisław Niemiec

Data:

10.02.2000

Realizacje repertuarowe