NIE przebrzmiały jeszcze echa minionego weekendu. Zapisał się on w Trójmieście trzema teatralnymi premierami na trzech różnych scenach. Taka zbitka nie jest zdarzeniem fortunnym, ale jak dowodzi wieloletnia praktyka - chyba nieuniknionym. I kto wie, czy mimo wszystko tym akurat razem nie okazała się pożyteczna. Oto bowiem, pośród ogólnych lamentów nad sytuacją naszych teatrów, pojawiły się realizacje, które słowo kryzys nakazywałyby wziąć w cudzysłów. Albo opatrzyć znakiem zapytania. W Teatrze Muzycznym, którego finansowe położenie nie jest godne pozazdroszczenia, znalazł oparcie Teatr Muzyczny "Junior". Do zaprezentowanej przez niego adaptacji prozy Bułhakowa można mieć mnóstwo zastrzeżeń. Budzi je tekst, budzą tanie chwyty inscenizacyjne, budzi wreszcie niedopracowanie wielu elementów, a nade wszystko fatalna dykcja młodych wykonawców. "Junior" nie jest jednak teatrem zawodowym, lecz zespołem młodzieżowym, złożonym z entuzjastów sztuki t
Tytuł oryginalny
Sceniczne rywalizacje
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtcki nr 45