"Mimo wszystko" w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
Tajemnica tkwi w obsadzie: w rolę niezwykłej, dotkniętej kalectwem artystki wcieliła się bodaj największa współczesna aktorka polskiej sceny... Wprawdzie zaledwie dwa razy w miesiącu możemy uczestniczyć w tej uczcie, ale ważne jest, by skorzystać z szansy. Bo ani się obejrzymy, a grana w Teatrze Współczesnym na scenie w BARAKU sztuka "Mimo wszystko" Johna Murrella w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza zniknie z repertuaru. To prawda: ten wystawiony parę lat temu spektakl mógłby już przejść na zasłużony wypoczynek. A jednak mam głębokie przekonanie, że wielu widzów przeoczyło odbywające się na scenie Teatru Współczesnego misterium, zasługujące na miano "Święta Teatru". Bo tego wieczoru mamy szansę obejrzeć w czystej postaci teatr. Teatr rzetelny, profesjonalny, tradycyjny (gdyby to słowo nie miało dziś protekcjonalnego zabarwienia). Chciałoby się westchnąć: czy to ostatni "co tak poloneza wodzi"? Co wpływa na tę opinię? Przecież nie tek