BYŁBY to pewnie przeciętny tydzień w telewizyjnym teatrze (22 - 28 marca), gdyby nie okoliczności zewnętrzne, atmosfera panująca w kraju, nasze pogłębiające się trudności i rozterki. Rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, jak bardzo wpływa to wszystko na sztukę, na teatr, który ma być "zwierciadłem przechadzającym się po gościńcu...". Czy nim jest? Nie, co do tego nie ma chyba dziś nikt wątpliwości, ale znaleźliśmy się w sytuacji, w której każde słowo padające ze sceny z czymś się kojarzy, znaczy o wiele więcej niż by znaczyło w innym czasie. To nie jest zasługą teatru, to sprawa życia, naszych nastrojów, momentu historycznego. Tak było też z "Antygoną", która zabrzmiała nam bardzo współcześnie... Ale o niej za chwilę. Na to, co działo się w ubiegłym tygodniu w Teatrze Telewizji ogromny wpływ miał przecież także fakt, że w piątek, 27 marca obchodziliśmy po raz dwudziesty Międzynarodowy Dzień Teatru. Tym razem pod hasłem "Odpo
Tytuł oryginalny
Scena wielka i mała
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 78