"Upadek pierwszych ludzi" w reż. Iwony Kempy w Teatrze im. Wilama Horzycy w Toruniu. Pisze Mirosława Kruczkiewicz w Nowościach.
Satyra na leniwych chłopów? Nie tylko! Nowy spektakl u Horzycy niesie znacznie więcej treści - Trochę seksistowskie! - taki komentarz z ust młodej widzki podsłuchałam w teatralnych kuluarach tuż po przedstawieniu. Seksistowskie? Można to odebrać i tak. Ale można wręcz odwrotnie. Bo "Upadek pierwszych ludzi" Antoniego Ferencego to sztuka przewrotna. Da się ją czytać na wiele sposobów. Z osadzonej w bardzo konkretnych realiach opowiastki wywieść można uniwersalne treści. Albo przeciwnie, uznać, że to ironiczna próba pokazania, iż przełożenie uniwersaliów na codzienne życie maluczkich dać może efekt komiczny. A co do seksizmu... Można stwierdzić, że relacje między bohaterami sztuki potwierdzają odwieczne - w naszej kulturze uzasadniane boskimi wyrokami - upośledzenie społeczne kobiety. Ale można zauważyć, że oto zrobiona z żebra pomocnica Człowieka dzięki swej bystrości emancypuje się. Można wreszcie odebrać "Upadek..." jako refleksj�