"Wyzwolenie" w reż. Waldemara Zawodzińskiego w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej - Łódź.
"Wyzwolenie" [zdjęcie z próby] na Dużej Scenie Teatru Jaracza. Widowiskowa, przewrotna, gorzka, świetna inscenizacja Waldemara Zawodzińskiego. Atmosfera nerwowa. Zofia Uzelac w ekskluzywnej peruce i futerku, dziekan Wydziału Aktorskiego PWSFTViT w Łodzi, przeprowadza korytarzowy casting na Konrada. Dziesięciu studentów III roku, wyszykowanych jak modele z katalogu mody, pręży się dzierżąc tabliczki z numerkami (na żadnej z nich nie widnieje Mickiewiczowskie 44). Uzelac brzękając filiżanką herbaty mówi górnolotną frazą Wróżki: "Podajcie dłoń - do gry, do gry! / Zobaczę, powiem, czy to ty - ?". Tak zaczyna się "Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego na Dużej Scenie Teatru Jaracza. Wszyscy spróbują być Konradami - niektórzy z niezłym skutkiem. Jak Marcin Korcz, któremu aż wilgotnieją oczy, kiedy zaplątany w niezrozumiałe idee powtarza obłąkańczo kwestie o ogniu, żarze, mocy. Jak Dobromir Dymecki, bezprzykładnie atakujący oponentów werba