- "Sarkofag" Władimira Gubariewa jest najnowszą sztuką na scenie radomskiego Teatru Powszechnego. Jak po premierowym przedstawieniu czuje się reżyser? - Chciałbym przypomnieć, że jest to polska prapremiera "Sarkofagu". Niby mała rzecz, a dowodzi odwagi podjęcia tego tematu w pierwszej kolejności . Z różnych względów wybraliśmy właśnie tę sztukę. A jak się czuję? Po premierze, szczerze mówiąc, człowiek ma pewien niedosyt - nigdy nie osiąga się tego, o czym i pan dobrze wie, co zamierzano. Natomiast muszę stwierdzić fakty, które cieszą - reakcję publiczności i godną atmosferę odbioru sztuki, z którą udało się zawędrować od Czarnobylu a więc tragicznego miejsca wypadku, do sprawy mającej kontekst szerszy. Bo Czarnobyl, uogólniając, to wszystkie elektrownie atomowe na świecie, opady radioaktywne, to sprawa zbrojeń i rakiet, wyczerpanie ekologiczne. W tym sensie, jak sądzę, przedstawienie odebrane zostało wła�
Tytuł oryginalny
Sarkofag na radomskiej scenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Radomskie nr 267