EN

28.01.1994 Wersja do druku

Saragossa hrabiego Potockiego - blask cudów na scenie

Trudno sobie wyobrazić bar­dziej nieteatralny tekst, niż "Rę­kopis znaleziony w Saragossie". Przez 66 dni opowiadanie goni opowiadanie, narrator kreuje ko­lejnego narratora. Tadeusz Bradecki dokonał jednak cudu ad­aptacyjnego. Nie ostatniego w tym spektaklu. Ewenementem jest i to, że 55 aktorów gra ponad sto postaci przez 4 godziny. Wszyscy są ważni. To cud gry zespołowej. Nie ma w Polsce drugiego takie­go zespołu teatralnego, który byłby w stanie podźwignąć takie przedsięwzięcie inscenizacyjne. Potrafi to tylko zespół Starego Teatru z Krakowa. A przecież wszyscy oni zmieniają kostiumy, wchodzą - i to nie tylko na deski sceny, ale i między wi­dzów, nawet na drugi balkon. To cud roboty inspicjenckiej. Mamy też do czynienia z cu­dem synkretyzmu. Do spektaklu zostały włączone teksty Mickie­wicza i Szekspira, fragmenty Bi­blii i oda Horacego, wreszcie, prawie w całości, trzy z "Parad" samego Potockiego. I nie po­wstaje literacka sieczka. Kolejnym cu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Saragossa hrabiego Potockiego - blask cudów na scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 23

Autor:

Hanna Baltyn

Data:

28.01.1994

Realizacje repertuarowe