Właściwie to niedokładnie tak. Sanskryt w rytmie rocka - to oczywiście uproszczenie, hasło wywoławcze, jakim można określać najnowszą premierę w poznańskim Teatrze Polskim. Wystawiono tam po raz pierwszy w Europie sztukę "Ujrzana we śnie Wasawadatta" autorstwa Bhasy przełożoną z sanskrytu... Być może po łódzkim "Weselu" Hanuszkiewicza, które wzbudziło owacje i śmiechy w Opolu na Festiwalu Klasyki Polskiej, wiele już ludzi zadziwić w teatrze nie zdoła. Grzegorz Mrówczyński wystawił epos starohinduski w rytmie rocka. Zresztą, jak sam przyznaje, wcale nie po to, aby widzów epatować, ale żeby "trafić" do młodzieży. Jak pokazać sztukę z innego, tak odległego kręgu kulturowego, nie naśladując tradycyjnych kanonów znanych u nas tylko specjalistom? Oto jest pytanie. W Teatrze Polskim rozwiązano je za pomocą przewiewnych bawełnianych strojów, pałeczek będących przedłużeniem ręki aktora i muzyki rockowej skomponowanej przez G
Tytuł oryginalny
Sanskryt w rytmie rocka
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura nr 18