Nudny jak akademia "ku czci" jest spektakl "Czekając na Godota" wystawiony w Teatrze Dramatycznym w 90. rocznicę urodzin Samuela Becketta. Jego reżyser, Antoni Libera, będąc od niedawna kierownikiem literackim Dramatycznego, postanowił opisać współczesność językiem Becketta. Chwalą za to, że pozostał wierny mistrzowi. O ryzyku towarzyszącym realizacji pomysłu mogły już jednak świadczyć wyreżyserowane w Dramatycznym "Szczęśliwe dni". Najnowsza inscenizacja "Czekając na Godota" dowodzi niezbicie, że znakomity tłumacz... Beckettowskiej literatury, nie umie przełożyć jej na język współczesnego teatru. Można mówić o wypadku przy pracy. Trudno napisać inaczej mając w pamięci rewelacyjnie reżyserowane w latach 80. przez Antoniego Liberę dramaty Becketta w Teatrze Studio, m.in. "Ostatnią Taśmę" z kreacją Tadeusza Łomnickiego. Na brak rozwagi i prowokowanie wypadków wskazuje niepowodzenie "Czekając na Godota" wystawionego p
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 90