"Good Night Cowboy" Julii Holewińskiej i Kuby Kowalskiego w reż. Kuby Kowalskiego, koprodukcja Teatru WARSawy i Teatru im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
"Good Night Cowboy" to chyba najbardziej osobisty spektakl Kuby Kowalskiego, ważnego reżysera młodego pokolenia. Zainspirowany takimi filmami, jak "Nocny kowboj", "Moje własne Idaho" czy "Skłóceni z życiem", przygotował poruszającą rzecz o samotności, wyobcowaniu, nieprzystosowaniu do życia. A także wszechogarniającej hipokryzji. Te tematy wydają się Kowalskiemu szczególnie bliskie. Bohater opowieści jest, tak jak w słynnym filmie "Nocny kowboj", męską prostytutką. Chłopak próbuje się utrzymać z zaspokajania mężczyzn w różnym wieku. Sam nie uważa się za geja, odrzuca więc propozycję spędzenia ze swoim klientem czasu na rozmowach, nie jest też skory do zwierzeń. Po ustaleniu stawki lubi od razu przechodzić do rzeczy. W spektaklu obserwujemy skomplikowane życie uczuciowe człowieka odartego z godności, trudne relacje rodzinne. Poznajemy też ludzi żyjących w zakłamaniu i hipokryzji. Atutem spektaklu, który jednak czasami trąci dyda